Czarna Magia

Czarna Magia
Tajemne wzory wiły się wokół,
Słowa krwawiły – jak ciernie nagie.
W sercu kruk zasnął. Dziwny niepokój
Krążył za oknem – gdym uwiódł Magię.
I gdym, wśród bujnych jak czarne maki
Nocy, przemykał, cicho jak zwierzę,
Tropiąc dziwaczne, obce zodiaki
By mej kochance złożyć w ofierze
Ich centkowane futra – ujrzałem
Gwiazdę samotną. Piękna i płocha
Mi się wydała. Zrazu zawrzałem
Żądzą, by wróżyć z niej, czy mnie kocha
Moja wybranka? Lecz kształt wężowy
Wychynął z mroku, z paszczą przepastną.
I ukradł Gwiazdę, przerwał me łowy.
I zgasły świece, zodiaki gasną
Na moich, rękach brocząc bezładnie
Krwią, blaskiem, woskiem… W kręgu szkarłatu
Wzywam twe imię! Nim świt okradnie
Mnie z twoich ramion, puchar zaświatów
Podaj mi luba – A w krwawym winie
Sen nasz się ziści
I świat przeminie…
©Sigil of Scream
2014